Subpages
- Szczegóły
- Janusz
- Kategoria: Subpages
Stany Zjednoczone były i są nadal dla Polaków synonimem luksusu i nowoczesnego stylu życia, a w czasach komunizmu także wolności i demokracji. Kraj ten stał się światową potęgą w dużej mierze dzięki innowacjom i dużym nakładom na technologie. Do szybkiego rozwoju przyczyniły się wynalazki oraz „american dream” towarzyszący ludziom przedsiębiorczym. Stany Zjednoczone to kraj niskich podatków, gdzie w niektórych stanach w ogóle nie pobiera się podatku dochodowego: nie płacą go ani osoby fizyczne, ani firmy. W efekcie mieszka tu najwięcej najbogatszych ludzi na świecie. Jest jednak i zła strona medalu. W ramach kompromisu obywatele muszą godzić się na drogą ochronę zdrowia i nietanie usługi. Stany Zjednoczone się jednak zmieniają. To, co w Polsce jest nadal modne, tam uznaje się już za nieatrakcyjne, jak np. spędzanie wolnego czasu w centrach handlowych. W USA auto nie jest już synonimem luksusu; bardziej kojarzone jest z emerytami, bowiem średnia wieku właścicieli to ok. 60 lat. Nie zawsze można wzorować się na tym co „hamerykańskie”, mimo że Stany wciąż plasują się w ścisłej czołówce najnowocześniejszych krajów świata. Przykładem jest organizacja badań technicznych pojazdów, daleko odbiegająca od europejskich i polskich standardów. Czy te różnice byłyby u nas akceptowalne? Proponuję, aby każdy sam wyrobił sobie zdanie na ten temat po przeczytaniu artykułu Michała Kija (str. 10).
Zapraszam do lektury
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Janusz
- Kategoria: Subpages
„W Volkswagenie znów niepokój”, „Nowa afera w Volkswagenie” – takie nagłówki dominowały w niemieckich gazetach w sierpniu. Nie dotyczyły jednak kolejnego Dieselgate, ale całkiem prozaicznego problemu. Od dziesięcioleci w stołówkach przyzakładowych Volkswagena podawana jest kiełbaska currywurst, produkowana samodzielnie przez koncern (ciekawostka: VW produkuje więcej kiełbasek niż samochodów) z dodatkiem zawsze tego samego keczupu, dostarczanego przez firmy Kraft i Mondelez. Keczup ten był nawet sprzedawany w supermarketach z własnym emblematem Volkswagena. Ostatnio jednak zmienił się dostawca sosu i okazało się, że zasadniczo zmienił się również jego smak. Zdaniem pracowników VW nowy keczup „pozostawia ostrość na czubku języka”. Podobno zawiniła zdrowsza receptura nowego produktu, zawierająca mniej tłuszczu, mniej cukru, a więcej koncentratu pomidorowego. Keczup na tyle nie przypadł do gustu załodze, że mówiło się o nowym skandalu w fabrykach Volkswagena, czy wręcz o „Ketchup-Gate”. Temat ten zajął w prasie niemieckiej więcej miejsca niż ostatnia afera u Mercedesa z oprogramowaniem, które mogło fałszować emisje spalin. Zapraszam do lektury powakacyjnego numeru, polecając artykuły naszych nowych autorów: Adriana Malinowskiego piszącego o badaniu pojazdów zabytkowych oraz Mirosława Sałasińskiego, który poprowadzi nową rubrykę „Amerykańskie auta od podszewki”.
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Audi zapowiedziało, że od 2026 r. będzie wprowadzać na rynek tylko nowe modele z napędem elektrycznym, a produkcja silników spalinowych będzie stopniowo wycofywana do 2033 r. Podobne informacje docierają z innych koncernów (o nowych elektrycznych BMW piszemy na str. 31). Tymczasem już pojawił się duży problem z e-autami, zanim elektromobilność zaczęła się upowszechniać. Wraz z boomem na elektryczne samochody rośnie bowiem liczba zużytych akumulatorów. Stare, zwykłe baterie do użytku domowego można zazwyczaj utylizować bezpłatnie, np. w supermarketach lub punktach zbiórki. Z samochodowymi akumulatorami litowo-jonowymi wcale nie jest to takie proste. Większość producentów samochodów zakłada wymianę akumulatora po 8...10 latach. W rzeczywistości już dziś tysiące ton akumulatorów trafiają do firm zajmujących się utylizacją, z prawie wszystkich modeli elektrycznych – w tym z tych, które dopiero niedawno pojawiły się na rynku. Jedną z przyczyn jest przyspieszone zużywanie się akumulatorów spowodowane szybkim ładowaniem (więcej na str. 35). Hałdy zużytych akumulatorów zaczynają zalegać place, mimo że firmy te pracują na pełnych obrotach. Problemu nie da się łatwo rozwiązać, ponieważ niektóre etapy procesu utylizacji zużywają dużo energii i są bardzo drogie. Jednym z pomysłów jest nadanie akumulatorom „drugiego życia”. Większość akumulatorów oddawanych na złom nadal ma zdolność przyjmowania energii od 70 do 80% ich pierwotnej pojemności. Oznacza to, że przez kolejne 10 lat mogą być wykorzystywane w trybie stacjonarnym, np. w gospodarstwach domowych lub w zastosowaniach przemysłowych. Ten pomysł jest jednak tylko odraczaniem w czasie końca życia akumulatora. Czy więc deklaracje koncernów samochodowych o definitywnym odchodzeniu od silnika spalinowego nie są przedwczesne?
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Dokładnie za rok warsztaty niezależne znajdą się w nowej rzeczywistości. W rzeczywistości, w której nie będą mogły swobodnie diagnozować usterek w nowych samochodach. Od września przyszłego roku wszystkie nowe modele w Europie mają być wyposażane w bezpieczny dostęp diagnostyczny, który ma zapobiegać atakom hakerów na dane samochodu i elektronikę. Wprowadzana bramka bezpieczeństwa (tzw. Security Gateway) jest podobna do zapory sieciowej w komputerach i ma na celu ochronę nowoczesnych samochodów przed nieautoryzowanym dostępem do sterowników (o funkcjach tej bramki piszemy w artykule na str. 19). Idea słuszna, niesie za sobą jednak niekorzystne skutki uboczne. Jest to szczególnie niekorzystne dla warsztatów niezależnych, ponieważ istotnie ograniczy możliwość diagnozowania usterek. Innym skutkiem ubocznym będzie trudność, czy wręcz niemożliwość, tuningowania samochodów. Nie wiadomo również, czy zostanie zachowany dotychczasowy, swobodny dostęp do funkcji PassThru. O możliwościach PassThru przypominamy w artykule na str. 24. Przypominamy, bowiem jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal motofocus.pl, większość warsztatów nie korzysta z tej funkcji. Powody są różne, jednak najczęściej wskazywanymi były: brak zapotrzebowania na takie rozwiązanie w warsztacie, brak odpowiedniego testera, czy wręcz brak wiedzy o sposobie obsługi.
Samochody wyposażone w Security Gateway pojawią się w niezależnych warsztatach dopiero za 2-3 lata. Już dzisiaj jednak warto przygotować się na nowe rozwiązanie, zarówno od strony wyposażenia, jak i wiedzy. W tym drugim aspekcie nasi Czytelnicy mogą zawsze liczyć na „Serwis Motoryzacyjny”.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
W latach 80., a zwłaszcza na początku lat 90. ubiegłego wieku Polacy gremialnie ruszyli samochodami na autostrady i trasy szybkiego ruchu Europy Zachodniej, w celach turystycznych i nie tylko. Poruszali się głównie Fiatami, maksymalnie wykorzystując ich ładowność, o czym wspominamy na str. 7. Dla właścicieli Maluchów takie podróże były wyzwaniem, ponieważ przyspieszały w nieskończoność, a prędkość podróżna oscylowała wokół 70-80 km/h. Powolne auto stawało się na drodze zawalidrogą, którą omijały nawet TIR-y, co stawało się bardzo niebezpieczne. Od tego czasu minęło 40 lat i na autostradach ponownie pojawiły się zawalidrogi. A są nimi.... Tak, tak, to samochody elektryczne. Optymalna prędkość jazdy dla elektryków wynosi 80-100 km/h. Każde zwiększenie prędkości oznacza wzrost zużycia energii i znaczne skrócenie zasięgu. Zmienia to płynność ruchu na autostradach, a szybsze samochody z silnikami spalinowymi stwarzają większe ryzyko wypadków. Stąd też powstał w Niemczech pomysł na ograniczenie prędkości do 130 km/h na autostradach. Chociaż dla wielu Niemców obostrzenie prędkości na autostradzie, podobnie jak wprowadzenie opłat za nią, to zamach na obywatelskie wolności, więc nie wiadomo, czy ten pomysł wejdzie w życie.
Donosy powstały zapewne zaraz po wynalezieniu pisma, z pewnością pojawiały się w każdej rozwiniętej cywilizacji. XIX-wieczne podręczniki pisania listów zawierały często wzory listów donosicielskich. Wydawałoby się, że żyjemy w bardziej cywilizowanym świecie, a donosy to przeszłość. Jednak nie, o czym można dowiedzieć się z artykułu Rafała Szczerbickiego (str. 8).
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak