Blisko rok temu Ministerstwo Infrastruktury przesłało do szefów wydziałów właściwych w sprawie rejestracji pojazdów starostw i urzędów miast informację dotyczącą pojazdów marki Volkswagen, Audi, Seat i Skoda, wobec których prowadzona jest akcja naprawcza „recall”. Uznano, że bardzo pomocne byłoby przekazanie przez starostwa do podległych stacji kontroli pojazdów prośby o wykonanie podczas okresowego badania dodatkowych czynności – sprawdzenie, czy pojazd tej marki podlega akcji „recall”. Weryfikacji tej można było dokonać wpisując numer VIN pojazdu w podane w piśmie linki do stron internetowych. Czy apel wystosowany do stacji za pośrednictwem starostw – jakkolwiek słuszny i pożądany społecznie – jest prawnie skuteczny? Czy można wymusić wobec stacji i diagnostów odpowiednią reakcję na apel ministerstwa? Zapraszamy do lektury artykułu, aby uzyskać odpowiedź na to pytanie.
W artykule autor zajął się tematem odpowiedzialności diagnosty za stan techniczny pojazdu. To właściciel pojazdu, a nie diagnosta odpowiada za stan samochodu dostarczonego do SKP. To także właściciel pojazdu może wprowadzać w nim zmiany, o których diagnosta nie ma wiedzy. Może się zdarzyć, że te wprowadzone przez użytkownika modyfikacje wpędzą diagnostę w poważne kłopoty. Tak było w opisanej sytuacji przeprowadzenia badania technicznego pojazdu wyposażonego w instalację LPG z ważną legalizacją butli gazowej. W czasie kontroli drogowej stwierdzono jednak brak ważnej legalizacji butli gazowej i przeciw diagnoście zostało wszczęte postępowanie administracyjne w kierunku cofnięcia mu uprawnień. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź w numerze.