Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

Wraz z upowszechnieniem się elektromobilności, czy to z wykorzysta­niem ładowanych akumulatorów, czy ogniw paliwowych, może pojawić się nowa specjalizacja wśród warsztatów samochodowych, która jednak nie bę­dzie miała nic wspólnego z naprawa­mi elektryki. Mam na myśli diagnozo­wanie usterek związanych z hałasem, drganiami i komfortem dźwiękowym, określanych ogólnie angielskim skró­tem NVH (Noise, Vibration, Harsh­ness). Z powodu wyeliminowania silnika spalinowego i zastosowania cichego napędu elektrycznego zmieni się postrzeganie hałasu przez kierowcę i pasażerów samochodu. Gdy pojazd jest w ruchu, słyszalne lub odczuwal­ne wibracje pochodzące z różnych ele­mentów zawieszenia, nadwozia i wy­posażenia mogą powodować irytujący i niepokojący hałas przenoszony przez strukturę pojazdu i rozprzestrzeniają­cy się w powietrzu, który już nie będzie zagłuszany pracą silnika i wydechu. Odgłosy te będą wzrastały w trakcie eksploatacji pojazdu, ponieważ ło­żyskowania stopniowo zużywają się, a smar w przegubach starzeje. Szybkie ustalenie przyczyny hałasu lub wibra­cji i ich lokalizacja może okazać się trudne i czasochłonne nawet dla do­świadczonych mechaników, bowiem ich źródło jest często dobrze ukryte. Tylko wyspecjalizowane warsztaty, dysponujące odpowiednim sprzętem diagnostycznym (już dostępnym na rynku), będą w stanie podejmować się napraw związanych z NVH. Do tematu zjawiska NVH będziemy coraz częściej powracać na naszych łamach, aby po­woli przygotować warsztaty na spotka­nie z nowym rodzajem napraw. W tym numerze zapraszam na nostalgiczne spotkanie z ciekawymi rozwiązaniami pojazdów spalinowych z przeszłości, opisanymi na stronach 32 i 38.

Krzysztof Trzeciak

O problemach z silnikami VW 2.0 TDI i ich osprzętem napisano już bardzo wiele. Z punktu widzenia warsztatu wszystkie informacje są pożyteczne, zarówno te o dobrej jakości, jak i te o złej. W tym miejscu można zapytać: dlaczego? Otóż dlatego, że jedne informują nas o podzespołach, których trwałość i niezawodność nie da warsztatom pracy. W przypadku tych drugich, dobrze wiedzieć, na które podzespoły i przy jakim przebiegu zwrócić szczególną uwagę. Dzięki takim informacjom, które opisują usterki i podają, na jakie ich objawy zwrócić uwagę, można łatwiej przeciwdziałać późniejszym konsekwencjom uszkodzenia, a także dokonać skutecznej naprawy w momencie pojawienia się pierwszych symptomów. W artykule opisano usterkę, która pojawiła się w samochodzie VW T5 z 2012 r. wyposażonym w silnik 2.0 TDI Biturbo o kodzie CFCA. Nadmiernemu spalaniu oleju towarzyszyło zwiększone zużycie paliwa, jak również nader częste wypalanie filtra cząstek stałych. Zaraz po pierwszym badaniu diagnostycznym doszło do zatarcia silnika. Co było przyczyną zatarcia i jak właściciele samochodów z silnikiem 2.0 TDI Biturbo powinni się chronić przed tego typu uszkodzeniem? Odpowiedź w artykule.

Naprawy samochodów Audi Q7 to wyzwanie dla warsztatu niezależnego i spore koszty dla właściciela. W przypadku egzemplarzy, które mają za sobą już ponad 10-letnią eksploatację, istnieje zawsze dodatkowe ryzyko związane z historią poprzednich napraw. Jeżeli były one wykonywane niefachowo i przy założeniu niskiego budżetu, to samochód będzie wymagał sporych inwestycji i wielu godzin pracy mechanika. Przytoczona w artykule historia dotyczy samochodu Audi Q7 z 2006 r. o przebiegu ponad 320 tys. km, wyposażonego w silnik 3.0 TDI i napęd Quattro. Samochód w ciągu ostatnich trzech miesięcy odwiedził cztery warsztaty, a powodem tych wizyt były głównie problemy z elektroniką pokładową. Brak możliwości włączenia wyświetlacza MMI powodował, iż dostęp do opcji sterowania zawieszeniem czy multimediami stał się praktycznie niemożliwy. Autor opisał całą procedurę diagnozowania tej usterki, dzieląc się praktycznymi uwagami, przydatnymi dla mechaników.

Wnikliwa analiza raportów dotyczących akcji fabrycznych, serwisowych czy przywoławczych poszczególnych marek samochodów umożliwia wyciągnięcie wielu ciekawych wniosków. Pozwalają one spojrzeć na naprawę i fazę diagnostyki pojazdu z trochę innego punkt u widzenia niż dotychczas. Wizerunkowo akcje te są najmniej korzystne dla danej marki i najlepiej byłoby, gdyby wszelkie newralgiczne usterki zostały usunięte jeszcze w fabryce. Niestety, jak widać proces kontroli poszczególnych układów na linii produkcyjnej nie jest jeszcze na tyle doskonały, aby całkowicie wyeliminować wszystkie potencjale usterki – choć nie bez znaczenia pozostaje swoisty „wyścig technologiczny” pomiędzy koncernami.

W stałej rubryce zamieszczono odpowiedź na pytanie: Czy możliwe jest zwiększenie dopuszczalnej masy całkowitej?

Podkategorie





Aktualności



targi.paliwa










SiteLock