Analizując projekty na stronach internetowych Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, oprócz najbardziej palącego projektu, który ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2015 r., związanego z
pojazdami przystosowanymi do ruchu lewostronnego i pojazdów amerykańskich, mamy jeszcze jeden projekt. Co prawda zakłada się, że zacznie obowiązywać od 1 lipca 2015 r., ale jest to na tyle duża i istotna zmiana, że warto o niej wspomnieć. Zmiany w projekcie rozporządzenia są wynikiem prac zespołu ds. warunków technicznych pojazdów oraz konieczności dostosowania przepisów krajowych do wymagań obowiązujących w homologacji typu, aby zapobiec sytuacjom, w których wymagania homologacyjne pojazdów będą różne niż krajowe warunki techniczne pojazdów, weryfikowane podczas okresowych badań technicznych pojazdów, a także dostosowaniem zapisów rozporządzenia do zmian, jakie zaszły w regulacjach UE i EKG ONZ. W tym artykule autor skupił się na omówieniu rozdziału związanego z masami, naciskami i długościami.
Prawo unijne, a także orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej mają coraz większy wpływ na stosowanie prawa w naszym kraju. Ostatnio bardzo dużo mówiło się o wyroku, zgodnie z którym do ruchu w Polsce mają być dopuszczone pojazdy z kierownicą po prawej stronie. Wyrok ten odniósł także bezpośredni i pozytywny „skutek dla życia” jednego z diagnostów, który kilka lata temu wykonał badanie tzw. „anglika” z wynikiem pozytywnym. Autor, jako obrońca w tym postępowaniu, zaprezentował w artykule precedensowy wyrok NSA, który może mieć wpływ także na ewentualne inne postępowania w sprawie cofnięcia uprawnień diagnostom wykonującym podobne badania.
W Dzienniku Ustaw z 2014 r. pod pozycją 1836 ukazało się nowe rozporządzenie w sprawie szkolenia i egzaminowania diagnostów. Weszło ono w życie 26 grudnia 2014 r. Kandydaci na diagnostów i diagności uzupełniający uprawnienia oczekiwali na to rozporządzenie od momentu wejścia w życie tzw. ustawy deregulacyjnej, tj. od 10 sierpnia 2014 r., kiedy to zmieniły się wymagania w zakresie wykształcenia i praktyki dla kandydatów na diagnostów. Co się zmieniło w kwestii dotyczących szkolenia i egzaminowania diagnostów, a także wzorów dokumentów związanych z uzyskaniem uprawnień do wykonywania badań technicznych? Odpowiedź w artykule.
W Dzienniku Ustaw z 2014 r. pod pozycją 1836 ukazało się nowe rozporządzenie w sprawie szkolenia i egzaminowania diagnostów. Weszło ono w życie 26 grudnia 2014 r. Kandydaci na diagnostów i diagności uzupełniający uprawnienia oczekiwali na to rozporządzenie od momentu wejścia w życie tzw. ustawy deregulacyjnej, tj. od 10 sierpnia 2014 r., kiedy to zmieniły się wymagania w zakresie wykształcenia i praktyki dla kandydatów na diagnostów. Co się zmieniło w kwestii dotyczących szkolenia i egzaminowania diagnostów, a także wzorów dokumentów związanych z uzyskaniem uprawnień do wykonywania badań technicznych? Odpowiedź w artykule.
Wstęp – Krzysztof Trzeciak
Jak podał ostatnio portal www. automobilwoche.de, w ciągu ostatnich pięciu lat liczba warsztatów w Niemczech, które przystąpiły do sieci, wzrosła z 11500 do 15000. Oznacza to istotny wzrost odsetek z 58 do 75% warsztatów porzucających „samotną egzystencję”. Jako powód tak dużego zainteresowania sieciami podaje się prowadzenie przez sieci agresywnego marketingu w różnych kanałach medialnych oraz łatwiejszy dostęp do wiedzy technicznej. W Polsce, przy porównywalnej liczbie warsztatów, odsetek ten wzrósł w tym samym czasie zaledwie z 15 do ok. 17...19%, i to głównie za sprawą malejącej liczby placówek. Czy to oznacza, że nasze warsztaty w mniejszym stopniu niż ich koledzy z zagranicy potrzebują wiedzy i szkoleń? Odpowiedź na to pytanie padła podczas listopadowej Konferencji Niezależnego Rynku Motoryzacyjnego (str. 5). Szczegółową relację z konferencji, w której dużo miejsca poświęcono również kwestii badań technicznych, przedstawimy w następnym numerze. Tutaj przywołam generalną konkluzję spotkania: już dzisiaj bez informacji technicznych nie można prawidłowo serwisować nowoczesnych aut, a bez możliwości skorelowania numerów VIN z numerami identyfikacyjnymi części zamiennych nie można ich właściwie dobrać. Są to podstawowe bolączki zgłaszane zarówno przez dystrybutorów części, jak i warsztaty. Rozporządzenie Euro 5 nie jest przestrzegane przez producentów samochodów i nic się nie zmieni w ich dyskryminującym podejściu do aftermarketu. Widocznie polskie warsztaty uznały, że „być w sieci” nie jest panaceum na bolączki, a oferta ich organizatorów jest mniej atrakcyjna niż w innych krajach. Oddając numer grudniowy do rąk naszych Czytelników, życzę wszystkim radosnych Świąt Bożego Narodzenia, a w nadchodzącym roku – trafnych decyzji na wszelkich polach działalności