W trosce o czyste środowisko kolejne normy euro wprowadzają obostrzenia w nowych pojazdach w zakresie emisji substancji szkodliwych. W samochodach używanych wraz z przebiegiem pojawiają się problemy ze spełnieniem kryteriów, które były stawiane nowym (w tamtym czasie) pojazdom. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że po zakupie używanego auta nie zwraca się już uwagi na utrzymanie sprawności silnika i układów odpowiedzialnych za redukcję emisji substancji szkodliwych – bo tak jest taniej. Dlatego diagnosta, dopuszczając pojazd do ruchu w czasie okresowego badania technicznego, powinien prawidłowo zastosować procedurę związaną z: przygotowaniem pojazdu do badania, wykonaniem analizy spalin i oceną otrzymanych wyników. Jak powinna wyglądać analiza spalin w SKP – o tym w artykule.
Okres pandemii to czas bardzo trudny dla nas wszystkich, w tym przedsiębiorców. Ustawodawca bardzo szybko musi zmieniać prawo i dostosować je do obecnej sytuacji. Zmiany te w pewnym zakresie dotknęły także wykonywania badań technicznych pojazdów. W tym artykule autor przedstawił kilka norm, które powinien obecnie znać każdy diagnosta i właściciel SKP.
Trudno obecnie znaleźć ważniejszy i bardziej powszechny temat do rozmów i na artykuły, niż wpływ pandemii na nasze życie. Dlatego również w tym miejscu przywołam kilka spostrzeżeń na ten temat. Kryzys szczególnie dotkliwie odczuwa przemysł motoryzacyjny: według badania zespołu analiz EY ponad połowa producentów aut i poddostawców musiała drastycznie skorygować w dół swoje prognozy w pierwszym kwartale i na ten rok. Absolutnym wyjątkiem są firmy, które wygenerują wyższą sprzedaż lub zyski, niż pierwotnie planowały. Na przykład we Włoszech sprzedaż nowych samochodów spadła w kwietniu o prawie 98%, we Francji o 89%, a w Wielkiej Brytanii wyniosła tyle, co w 1946 r. Na drugim biegunie są: Ferrari, którego wartość na giełdzie przekroczyła amerykańskiego giganta, jakim jest General Motors, czy Tesla, która jest obecnie warta więcej niż VW, Daimler i BMW razem wzięte! Takich niespodzianek, jeszcze niedawno trudnych do wyobrażenia, należy oczekiwać więcej. W usługach motoryzacyjnych po dużych spadkach obserwuje się pewne ożywienie, większym zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza naprawy tzw. pierwszej potrzeby. Z kolei wzrost wykonywanych badań technicznych jest związany ze wzrostem ubiegłorocznych zakupów aut na wiosnę. Stopniowe „odmrażanie” gospodarki powinno przynieść efekty w motoryzacji. O ostatnich zmianach prawa w Polsce, które w pewnym zakresie dotknęły także środowisko badań technicznych pojazdów, piszemy w artykułach na str. 8 i 10.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak
Ze względu na wprowadzone ograniczenia, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, dyrektor TDT odwołał wszystkie egzaminy dla kandydatów na diagnostów na czas nieokreślony. Plany zostały pokrzyżowane także osobom, które były w trakcie zdawania egzaminów, w tym poprawkowych. Odwołanie egzaminów ani nadzwyczajna sytuacja związana z wirusem nie wstrzymały jednak biegu terminów. Dlatego minister infrastruktury przygotował projekt zmiany rozporządzenia w sprawie szkolenia i egzaminowania diagnostów. W artykule omówiono proponowane zapisy.
Konieczność stosowania wieloprzełożeniowej skrzynki biegów wynika wprost z charakterystyki silnika spalinowego, którego prędkość obrotowa i moment obrotowy zmieniają się w zakresach zbyt małych, aby umożliwić pokonywanie wzrastających oporów ruchu pojazdu. W przypadku samochodów o napędzie elektrycznym i hybrydowym (spalinowo-elektrycznym) sytuacja wygląda inaczej. W aucie elektrycznym maksymalny moment obrotowy jest uzyskiwany natychmiast i pozostaje niezmienny w szerokim zakresie obrotów. Stosowanie skrzyni biegów z wieloma przełożeniami po to, by uzyskać żądaną prędkość jazdy lub moment obrotowy w całym zakresie obrotów, nie jest więc niezbędne. Tyle teorii. W praktyce jednak wszystko zaczyna się komplikować. Jakie rozwiązania przekładni są stosowane w samochodach elektrycznych oraz dlaczego zaczęto jednak wprowadzać skrzynki dwubiegowe? O tym w artykule.