Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

W niektórych stacjach przez stanowisko kontrolne przejeżdża kierowca pojazdu, a w innych – uprawniony diagnosta. Czy kierowca pojazdu może prowadzić go po linii diagnostycznej i tylko wykonywać polecenia diagnosty? Odpowiedź wcale nie jest taka prosta i jednoznaczna, bowiem nigdzie nie ma wyraźnego zakazu prowadzenia samochodu podczas badania technicznego przez jego użytkownika. W artykule przeprowadzono analizę tego problemu i pokazano plusy i minusy obydwu rozwiązań.

Zasadniczo, gdy w firmie użytkuje się samochód osobowy, podatnik VAT może odliczyć 50% tego podatku od kosztów związanych z jego użytkowaniem. Możliwe jest pełne odliczenie, gdy spełnione są dodatkowe warunki. Pomimo spełnienia tych warunków, fiskus jednak neguje możliwość takiego pełnego odliczenia w przypadku pojazdów uznawanych za luksusowe. Mimo to podatnicy zaczynają wygrywać w sądach administracyjnych sprawy dotyczące takich przypadków. W jakich sytuacjach Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej żąda pełnego odliczenia VAT? Kiedy sąd podziela stanowisko przedsiębiorcy? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w artykule.

Wysokość opłat za badania techniczne nie zmieniła się od 18 lat. W obecnych realiach gospodarczych stacje SKP przestają być rentowne i część przedsiębiorców jest zmuszona je zamykać. Jaka jest obecnie sytuacja branży na podstawie danych z CEP oraz jakie będą podejmowane działania w kierunku organizacji protestu -  o tym można dowiedzieć się z artykułu Marcina Barankiewicza.

W stałej rubryce zamieszczono odpowiedź na pytanie: Czy mając jedno stanowisko komputerowe do prowadzenia rejestru badań technicznych, można wnioskować o wydanie dodatkowego certyfikatu SSL?

Ta mało znana historia fałszerstwa w przemyśle samochodowym zdarzyła się naprawdę i miała miejsce 50 lat temu. Wszyscy interesujący się motoryzacją słyszeli o olbrzymich wywrotkach marki BełAZ produkowanych przez Białoruską Fabrykę Samochodową, a przeznaczonych do pracy w kopalniach i kamieniołomach. Kiedyś BełAZ był uważany za jedną z najbardziej renomowanych radzieckich marek samochodowych za granicą. Pojazdy były znacznie tańsze niż ich zachodnie odpowiedniki, a jakość stała na dość wysokim poziomie. Jednak nie wszystkie eksportowane produkty marki BełAZ powstawały w rzeczywistości w Białoruskiej Fabryce Samochodów. Doszło do „oszustwa eksportowego”, a właściwie rebrandingu w stylu sowieckim. W 1971 r. postanowiono zastąpić wysyłane do W. Brytanii BełAZ-y wywrotkami z radzieckiej Fabryki Samochodów w Krzemieńczuku (KrAZ) – dzisiaj znajdującej się na Ukrainie. Wynikało to stąd, że marka KrAZ w tamtym czasie była praktycznie nieznana na Zachodzie, inaczej niż marka BelAZ, która była już wypromowana i rozpoznawalna. Przed wysłaniem za granicę wszystkie pojazdy zaopatrywano w logo BELAZ oraz przerobione tabliczki identyfikacyjne. Wydano nawet broszurę reklamową, w której angielskim nabywcom przedstawiono model KrAZ-256B jako BELAZ-256B. „Fałszywe” BełAZ-y wykorzystano w latach 80. do budowy tunelu pod kanałem La Manche, a w 1982 r. brały udział w wojnie o Falklandy. Czy po pięćdziesięciu latach historia zatacza koło? Inżynierowie KAMAZ przygotowujący do produkcji w Moskwie nowe samochody reaktywowanej marki Moskwicz pokazali zdjęcia pierwszych modeli – okazały się podróbkami skopiowanymi z Internetu. Więcej o obecnej zapaści rosyjskiego przemysłu motoryzacyjnego można dowiedzieć się z artykułu Michała Kija na str. 32; z kolei o możliwej zapaści w polskim systemie badań technicznych – z artykułu Marcina Barankiewicza na str. 8.

Zapraszam do lektury numeru

Krzysztof Trzeciak

Podkategorie





Aktualności













SiteLock