- Szczegóły
- Krzysztof Trzeciak
- Kategoria: Numer 11/2013
W prasie motoryzacyjnej pojawia się coraz więcej artykułów opisujących awarie typowe dla danych zespołów lub modeli samochodów. I nie są rzadkimi przypadki, że bardzo kosztowne w naprawie awarie ujawniają się tuż po zakończeniu gwarancji auta. Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem znawców rynku są dwa tego powody: z jednej strony producenci eksperymentują lub wprowadzają wyrafinowane rozwiązania, z drugiej – oszczędzają na kosztach produkcji. Dowodem na poparcie tej drugiej tezy jest nieodpowiednia konstrukcja gniazd wtykowych w urządzeniach sterujących. W pewnych warunkach, przy podłączaniu lub wyciąganiu wtyczki takiego złącza, może dojść do zniszczenia sterownika i to niekoniecznie tego, który jest wypinany. Dlaczego tak się dzieje – wyjaśniamy w artykule na str. 16. Winę za tego typu, bardzo trudne do zdiagnozowania, awarie ponoszą poddostawcy elektroniki. Chociaż ci ostatni bronią się tłumacząc, że w chwili projektowania złącza nie znając wyposażenia auta nie mogą przewidzieć źródeł przeciążenia. Można by uniknąć dużej części istniejących dziś awarii sterowników, gdyby specjalne styki zastosowano we wszystkich wtyczkach, a nie tylko złączu OBD. Wymagałoby to jednak wprowadzenia przez producentów w życie zasady Poka-Yoke (tzn. przewidzenia na etapie projektowania, że „błąd jest rzeczą ludzką”), ale skutkiem tego byłoby podniesienie ceny części i samochodów.