- Szczegóły
- Kazimierz Zbylut
- Kategoria: Numer 12/2009
Dobiega końca rok 2009, który dla Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów oraz całego środowiska zajmującego się kontrolą techniczną pojazdów był rokiem szczególnym. Izba obchodziła jubileusz 5-lecia swojej działalności, a całe środowisko związane z kontrolą techniczną pojazdów oczekiwało niecierpliwie na dobre rozwiązania prawne regulujące tę sferę działalności gospodarczej. Trzeba uczciwie przyznać, że tylko niewielka część oczekiwanych przez środowisko dobrych rozwiązań znalazła swoje urzeczywistnienie w zmieniającym się prawie. Mam tu na myśli przede wszystkim nowy podział stacji, nowe badania techniczne, nowe zakresy badań technicznych dla poszczególnych rodzajów stacji czy dość długi okres dostosowawczy dla stacji nie spełniających wymagań ustawy. Lista zjawisk negatywnych czy też pozostawionych rozwiązań prawnych niekorzystnych dla środowiska jest znacznie dłuższa. Likwidacja pierwszych badań technicznych pojazdów importowanych, które mogły z powodzeniem funkcjonować w stanie zmodyfikowanym do dziś, brak nowych regulacji w zakresie opłat za badania techniczne pojazdów, rozporządzenie w sprawie procedury przeprowadzania badań technicznych, które nie da się określić inaczej jak „bublem” prawnym, to tylko najważniejsze zjawiska dotykające w sposób bolesny stacji kontroli pojazdów. Omawiałem to na spotkaniach szkoleniowych organizowanych przez PISKP, przestrzegając przed dryfowaniem rozbitego środowiska w kierunku jego dalszej degradacji. Wielu te ostrzeżenia potraktowało poważnie, ale zbyt wielu nadal bagatelizuje sprawę, przyglądając się z boku, jak postępuje marginalizacja środowiska. To prawda, że nie jesteśmy bez grzechu. Raport NIK, mimo iż dotyczy nadzoru starostw, beznamiętnie obnaża słabe strony naszego środowiska: nierzetelność badań, poświadczanie nieprawdy, czasem cwaniactwo, albo bezradność wobec niejasnego prawa. Te wady i słabości decydują bardzo często o negatywnej opinii wobec stacji kontroli pojazdów i samych diagnostów, a co najgorsze spychają nas w obszar nazywany patologią. Musimy jak najszybciej podjąć wspólne działania, które zmienią oblicze środowiska zajmującego się techniczną kontrolą pojazdów. Jak to zrobić? To trudne pytanie, ale wierzę, że uzdrowienie sytuacji będzie możliwe i stanie się to tak szybko, jak szybko samo środowisko zrozumie, że w obecnych czasach nie wystarczy stać z boku i czekać aż zrobią to za nas inni, że nie wystarczy się biernie przyglądać.
Ministerstwo Infrastruktury opublikowało tekst kolejnej wersji projektu ustawy „O dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego”. Przedstawiony projekt został już dwukrotnie opiniowany negatywnie przez całe środowisko. Mimo to wraca się ponownie do tej koncepcji. Koncepcji, której ma towarzyszyć filozofia sformułowana przez ministra Tadeusza Jarmuziewicza na posiedzeniu Komisji do spraw Kontroli Państwowej w dniu 25 czerwca: „Jeżeli jest tak, że nadzorujący nie daje sobie rady, a stan taki ukazuje raport NIK, to zastosujmy swoisty desant, który może zjawić się znienacka. To może mieć dobry wpływ na sytuację. Jeśli wiadomo będzie, że możliwa jest nagła kontrola, to zainteresowani spać będą w butach, z karabinem u boku, stale gotowi na kontrolę.”
Takiej filozofii rozwiązywania problemów środowiska stacji kontroli pojazdów Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów mówi zdecydowane - NIE! Są inne cywilizowane metody rozwiązywania problemów gospodarczych. Aby móc zmienić propozycje zawarte w projekcie ustawy „O dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego” całe środowisko, którego dotyczą proponowane rozwiązania prawne, a w szczególności środowisko związane z techniczną kontrolą pojazdów musi podjąć wielki, wspólny wysiłek, by ostateczny kształt tej ustawy ucywilizować. Istnieje pilna potrzeba podjęcia wspólnych, zharmonizowanych działań mających na celu wzmocnienie głosu strony społecznej i zmianę przepisów projektu ustawy - zanim stanie się ona obowiązującym prawem.
Wychodząc naprzeciw takiemu oczekiwaniu, Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów podjęła inicjatywę powołania porozumienia „Dobre prawo w motoryzacji”. Szczegóły tej inicjatywy prezentujemy na stronie obok oraz na naszej stronie internetowej.
W czerwcu Izba podjęła inicjatywę dokonania zmiany ustawy „Prawo o ruchu drogowym” w zakresie eliminacji poświadczenia TDT jako zbędnego dokumentu, stanowiącego barierę w prowadzeniu działalności gospodarczej oraz dublującego kompetencję starosty w tym zakresie. Projekt zmiany ustawy w tym zakresie uzyskał pozytywną opinię Biura Analiz Sejmowych, a prace nad nim w Komisji „Przyjazne Państwo” są daleko zaawansowane. Staramy się bronić dobrego imienia naszego środowiska na forum Komisji ds. Kontroli Państwowej, która rozpatruje wyniki raportu NIK i wyznacza kierunki zmian prawa w zakresie objętym kontrolą.
Aby jednak te wszystkie nasze działania były jeszcze bardziej skuteczne, są niezbędne aktywność znacznie większej części środowiska oraz wspieranie Izby przez podmioty, które jeszcze teraz uważają, że sprawy środowiska załatwią za nich inni. Otóż prawda jest bardziej prozaiczna. Uda się załatwić dla środowiska na tyle – ile samo środowisko, jego siła, liczebność i aktywność potrafi wywalczyć. Mamy przychylność wielu czynników parlamentarno-rządowych i samorządowych. Nie zmarnujmy tego bo druga okazja może już nie nadarzyć. Sytuacja jest na tyle poważna, że niewykluczamy żadnej formy protestu w obronie polskich stacji kontroli pojazdów. Jesteśmy po to by pracować dla środowiska SKP i mu pomagać. Bądźmy razem!
Z okazji Świat Bożego Narodzenia oraz Nowego 2010 roku składam Państwu w imieniu Władz i Pracowników Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów życzenia zdrowych, radosnych i pogodnych Świat, a w Nowym 2010 roku spokoju i wszelkiej pomyślności.
Kazimierz Zbylut,
prezes zarządu PISKP