- Szczegóły
- Krzysztof Trzeciak
- Kategoria: Numer 5/2009
W tym miejscu, w numerze 2/2009 komentowałem z zadowoleniem fakt wprowadzenia premii za złomowanie starych aut w państwach Unii, jako elementu stymulującego utrzymanie produkcji w fabrykach samochodów. Okazuje się jednak, że każdy kij ma dwa końce. Już niedługo pojawią się w Unii problemy z rentownością niezależnych warsztatów samochodowych, które np. w samych Niemczech utracą 1,2 mln klientów, bowiem tylu użytkowników starszych aut zgłosiło zamiar ich złomowania i zakup nowych. Ponadto ogromne zainteresowanie pozyskaniem premii w Niemczech spowodowało, że złomowiska w tym kraju po prostu „zatkały się” i obecnie nie wiadomo, gdzie bezpiecznie można składować kolejne oddawane pojazdy. Do tego dochodzi znaczne obciążenie środowiska naturalnego wywoływane przez intensywne procesy złomowania i utylizacji. Żeby tego było mało, zaczął w najlepsze kwitnąć przemyt samochodów organizowany przez tzw. „schrottmafię”. Auta zamiast trafiać pod prasę są odsprzedawane dalej już bez dokumentów, trafiając najczęściej do Afryki i wzbudzając tam zapewne zdziwienie, że w Europie niszczy się całkiem sprawne jeszcze auta. Czy wspomniane tutaj problemy mogą ominąć Polskę, jak cały kryzys gospodarczy? Wszystko wskazuje, że tak. Ostatnio wicepremier W. Pawlak powiedział bowiem dla prasy niemieckiej, że „trwa dyskusja o wprowadzeniu w Polsce dopłat ekologicznych do zakupu samochodów, podobnych do tych, jakie wprowadzono w Niemczech”. Jeżeli „dyskusja trwa”, to oznacza, że nie możemy szybko liczyć na żadne konkretne rozwiązania. Czas działa jednak w tym przypadku na naszą korzyść i pozwoli wybrać w tej „materii” optymalne rozwiązanie.
Zapraszając do lektury numeru majowego, już teraz chciałbym zapowiedzieć w następnym numerze relację z zakończonej właśnie konferencji „Stacje Kontroli Pojazdów -