Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

W niedługim czasie musimy liczyć się z, jak mniemam ciekawą i burzliwą, dyskusją na temat celowości sprawdzania spalin podczas okresowych badań technicznych. Pierwszym przyczynkiem do takiej dyskusji jest opublikowany w styczniowym numerze niemieckiego tygodnika „Spiegel” artykuł pod nieco szokującym tytułem „Badanie spalin jest farsą”. Opisano w nim eksperyment skontrolowania spalin w samochodzie Mercedes Klasy E z silnikiem Diesla i filtrem DPF, w którym klasyczny dymomierz wskazał wartość zadymienia na poziomie 0,00. Stąd powstała konkluzja, że badanie tego typu jest w pojazdach spełniających Euro 5 bezcelowe, tym bardziej, że samokontrolę nad sprawnością całego systemu oczyszczenia sprawuje diagnostyka pokładowa OBD. Do tego dochodzi jeszcze trudność z wykonaniem cyklu swobodnego przyspieszania do osiągnięcia prędkości maksymalnej. We współczesnych samochodach wyposażonych w elektroniczny pedał gazu program sterownika jest tak ustawiony, że na postoju odcina zasilanie po osiągnięciu przez silnik obrotów rzędu 3000. Warunki do przeprowadzenia badania nie są więc spełnione. Obrazowo sytuację porównano w cytowanym artykule do testowania nawigacji satelitarnej za pomocą kompasu Vasco da Gama. Czeka nas więc zmiana procedur badania spalin z wykorzystaniem układu OBD lub nowej generacji przyrządów diagnostycznych. Tutaj będą potrzebne ustalenia w gronie fachowców, poparte dyskusją w środowisku związanym z badaniami technicznymi. Najbliższą po temu okazją będzie kwietniowa konferencja organizowana przez PISKP w Zakopanem, na którą już teraz serdecznie zapraszam.





Aktualności



targi.paliwa










SiteLock