- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Nowoczesny samochód jest już połączony z siecią i w dużym stopniu skomputeryzowany. Systemy bezpieczeństwa, wspomagania i rozrywki stały się dobrodziejstwem dla kierowców, ale stworzyły zagrożenia dla bezpieczeństwa. O możliwości przejęcia przez hakerów kontroli nad samochodem i wprowadzanych zabezpieczeniach pisaliśmy 3 lata temu (nr 6/2020). Obecnie doszło nowe, groźniejsze zagrożenie. Z ostatnio publikowanego raportu amerykańskiego badacza Christophera Baldinga wynika, że grupy powiązane z chińskim rządem mogą poprzez akumulator, który jest połączony ze wszystkimi systemami samochodu, zdalnie kontrolować hamulce i układ kierowniczy w chińskich pojazdach elektrycznych. Tym samym spowodować zatrzymanie wszystkich aut chińskich, paraliżując w ten sposób cały kraj. To jednak nie wszystko. Mogą także poprzez mikrofon pokładowy podsłuchiwać rozmowy w samochodzie, czy uniemożliwić ładowanie samych akumulatorów. Nie jest możliwe powstrzymanie Chińczyków przed zainstalowaniem oprogramowania szpiegującego w pojazdach. Zagrożenie będzie wzrastało, ponieważ Chiny mogą zdominować rynki europejskie ze względu na swoje umiejętności produkcji tanich e-aut. Wygląda na to, że jedynym wyjściem z zagrożeń może być przyspieszenie rozwoju wodoru jako alternatywy dla baterii. To są problemy czekające nas w przyszłości. Dzisiaj problemem dla środowiska związanego ze stacjami kontroli pojazdów są zbyt niskie opłaty za badania techniczne. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów przygotowuje na 29 września w Warszawie kolejną manifestację (więcej szczegółów podajemy na str. 7), która ma przypomnieć politykom, że brak waloryzacji doprowadza branżę do upadku. Nie może na niej zabraknąć nikogo, kto jest za tymi postulatami.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak