- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Spotkanie prasowe, o którym piszemy obok, było kolejną inicjatywą branży związanej z badaniami technicznymi, nie tyle pokazującą pilną potrzebę zmian opłat, co głosem wołającego na puszczy. Wszystkie działania pozostają od wielu lat nieskuteczne. Na apele w sprawie uaktualnienia cennika Ministerstwo Infrastruktury odpowiada, że prowadzenie stacji kontroli pojazdów jest działalnością regulowaną. Przedsiębiorca musi spełniać szereg wymogów prawnych, a także akceptować warunki prowadzenia tej działalności, w tym wysokość opłat określoną w rozporządzeniu. Powstaje więc paradoks. Z jednej strony istotą prowadzenia każdej działalności jest osiąganie zysku, z drugiej strony państwo blokuje osiąganie tego zysku, trzymając rękę na przychodach. A przecież przedsiębiorca powinien mieć taki dochód, żeby zapewniał mu pokrycie kosztów, zysk, a także możliwość odłożenia środków na naprawy wyposażenia, czy zakup nowych urządzeń, np. podnośników pod pojazdy elektryczne. Sytuacja staje się dramatyczna, ponieważ grozi zamykaniem stacji. Już teraz właściciele stacji wyłączają dla oszczędności ich ogrzewanie, a w telefonach kierowanych do Izby i do redakcji otwarcie deklarują sięgnięcie do rozwiązania ostatecznego, czyli strajkowania. Na pytanie postawione podczas spotkania: „Czy branży grozi załamanie?”, odpowiedź jest tylko jedna: tak. Odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury na petycję środowiska i komentarz do niej Marcina Barankiewicza, prezesa PISKP, przedstawiamy na str. 9.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak