- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Jeszcze w poprzednim numerze w tym miejscu stawiałem hipotezę, że paliwem przyszłości może stać się wodór. Dziś już wiadomo, że tak będzie na pewno. A to za sprawą Niemiec, które właśnie ogłosiły, że chcą lansować technologię wodorową jako czyste paliwo przyszłości, produkowane z wykorzystaniem energii odnawialnej. Spowoduje to ukierunkowanie niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, a w ślad za nim innych producentów, na wprowadzenie ogniw paliwowych do napędu elektrycznych aut (Toyota już zaczęła oferować technologie wodorowe). Nie nastąpi to szybko, ponieważ przejście na nowy napęd jest niezwykle kosztowne, a dodatkowo rynek samochodów i części zamiennych załamał się w wyniku kryzysu wywołanego pandemią. Świadczą o tym ostatnie, wymowne tytuły w zagranicznej prasie fachowej: „Continental negocjuje sprzedaż części przedsiębiorstwa”, „Mahle szuka ratunku w e-mobilności”, „Schaeffler wystawia obligacje o wartości 1,5 mld euro”, czy „Eberspächer zamyka fabrykę w Niemczech”. Pisze się również dużo o tym, że przemysł samochodowy w Europie jest politycznie niszczony. Przyczyniają się do tego działania UE. W tym miesiącu parlamentarzyści UE głosowali za zaostrzeniem rygoru redukcji emisji CO do 2030 r. z obecnych 40 do 60%. Póki co „zniesławiony” silnik spalinowy trzyma się jeszcze mocno, bowiem e-mobilność nie jest tak naprawdę gotowa do masowego wejścia na rynek. Także branża badań technicznych trzyma się mocno i wybór napędu przyszłości nie będzie miał na nią większego wpływu.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak