- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Liczba poświęconych elektromobilności artykułów oraz informacji prasowych otrzymywanych z działów PR importerów samochodów jest dokładnie odwrotnie proporcjonalna do wielkości sprzedaży aut elektrycznych. Również reklamy w TV dotyczą głównie elektrycznych wersji samochodów. Dlaczego? Czy jest to zwiastun nadchodzącej ery elektromobilności? Nic bardziej mylnego. Powszechność napędu elektrycznego w przyszłości nie jest jeszcze przesądzona ze względu na liczne wady „elektryków” (podobno Hummer jest w rzeczywistości bardziej ekologiczny niż Prius, biorąc pod uwagę obciążenie środowiska generowane podczas ich produkcji). Zainteresowanie producentów i dealerów jak największą sprzedażą obecnie pojazdów elektrycznych wynika z zaostrzenia norm emisji CO2 i wprowadzenia kar za ich niespełnienie. Sprzedaż „elektryków” umożliwia bowiem obniżenie średniej w zakresie CO2 dużo niższym kosztem niż dalsze modernizowanie silników spalinowych. Ponadto każdy sprzedany samochód elektryczny ma być uwzględniony do obliczenia średniej emisji jako dwie sztuki. Im więcej się ich sprzeda, tym mniejsza będzie grożąca nam podwyżka cen aut spalinowych. Jaka jest więc faktyczna przyszłość motoryzacji? Trudno przewidzieć. Wielu producentów aut już teraz traktuje samochody elektryczne na akumulatory jako etap przejściowy. Samochody te mogą wkrótce podzielić los pagerów, kiedyś bardzo popularnych (choć mniej w Polsce), a dziś zastąpionych przez telefony komórkowe.
Krzysztof Trzeciak