Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

Liczba poświęconych elektromo­bilności artykułów oraz informacji prasowych otrzymywanych z dzia­łów PR importerów samochodów jest dokładnie odwrotnie proporcjonal­na do wielkości sprzedaży aut elek­trycznych. Również reklamy w TV dotyczą głównie elektrycznych wersji samochodów. Dlaczego? Czy jest to zwiastun nadchodzącej ery elektro­mobilności? Nic bardziej mylnego. Powszechność napędu elektrycznego w przyszłości nie jest jeszcze prze­sądzona ze względu na liczne wady „elektryków” (podobno Hummer jest w rzeczywistości bardziej ekologicz­ny niż Prius, biorąc pod uwagę obcią­żenie środowiska generowane pod­czas ich produkcji). Zainteresowanie producentów i dealerów jak najwięk­szą sprzedażą obecnie pojazdów elektrycznych wynika z zaostrzenia norm emisji CO2 i wprowadzenia kar za ich niespełnienie. Sprzedaż „elektryków” umożliwia bowiem ob­niżenie średniej w zakresie CO2 dużo niższym kosztem niż dalsze modernizowanie silników spalinowych. Ponadto każdy sprzedany samochód elektryczny ma być uwzględniony do obliczenia średniej emisji jako dwie sztuki. Im więcej się ich sprzeda, tym mniejsza będzie grożąca nam podwyżka cen aut spalinowych. Jaka jest więc faktyczna przyszłość moto­ryzacji? Trudno przewidzieć. Wielu producentów aut już teraz traktuje samochody elektryczne na akumulatory jako etap przejściowy. Samo­chody te mogą wkrótce podzielić los pagerów, kiedyś bardzo popularnych (choć mniej w Polsce), a dziś zastą­pionych przez telefony komórkowe.

Krzysztof Trzeciak





Aktualności













SiteLock