Katalizator staje się jedną z najdroższych części samochodowych. Ceny nowego sięgają kilku tysięcy, a używanego w skupie – średnio 1000 zł do nawet 5000 zł w jednostkowych przypadkach. Dzieje się tak za sprawą zawartości metali szlachetnych w katalizatorze, głównie platyny, rodu i palladu. Koszt tej części będzie nadal rósł, ponieważ ostatnio gwałtownie podskoczyła cena palladu, który z najtańszego spośród tych trzech składników stał się najdroższy, droższy nawet od złota. Wynika to stąd, że producenci katalizatorów zastępowali nim platynę, co było możliwe zwłaszcza w przypadku samochodów z silnikiem benzynowym, a te w ostatnich latach są częściej kupowane niż samochody z dieslami. Obecnie należy się liczyć z postępującą plagą kradzieży katalizatorów oraz próbami zaliczenia okresowego badania technicznego samochodu bez katalizatora. Diagności w SKP muszą więc zwracać baczniejszą uwagę na stan układu wydechowego. Marcin Barankiewicz pisze w swoim artykule (str. 10) „Diagności często porównują swoją pracę do pracy sapera na polu minowym. Czyha na nich bardzo dużo pułapek i zawiłości przepisów.” Do jeszcze jednej z nich trzeba będzie zaliczyć ukrywanie przez kierowcę braku katalizatora czy filtra DPF.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak