- Szczegóły
- Krzysztof Trzeciak
- Kategoria: Numer 1/2010
Okazuje się, że w polskich warunkach droga do dobrego prawa jest daleka i żmudna. Posłużę się tutaj przykładem nowelizacji ustawy „Prawo o ruchu drogowym”, która weszła ostatnio w życie. W ciągu ostatnich pięciu lat była to już 40 (!) nowelizacja tej ustawy. Po takiej liczbie zmian należałoby więc oczekiwać kolejnego kroku w kierunku właściwych uregulowań legislacyjnych.
Tak się jednak nie stało. Nowelizacja zawiera wiele niedoskonałości, o czym informujemy w artykułach Marcina Barankiewicza i Rafała Szczerbickiego. Ponadto przepisy napisano językiem niezrozumiałym dla diagnostów, co może rodzić i już rodzi przeciwstawne interpretacje zapisów, zarówno w poszczególnych SKP, jak i w starostwach. Nie może więc dziwić, że ze zrozumieniem i aplauzem spotkała się nowa inicjatywa Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów stworzenia porozumienia „Dobre prawo w motoryzacji” (więcej na ten temat piszemy na stronie 5). Niech ten wspólny głos zostanie zauważony i wysłuchany, a z pewnością „Prawo o ruchu drogowym” przestanie być „poligonem doświadczalnym” dla kolejnych urzędników odpowiedzialnych za tworzenie prawa.
Czego sobie oraz naszym Czytelnikom życzę w nadchodzącym 2010 roku.