Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

Prof. Wiktor Sudra z Politechniki Warszawskiej zwykł kiedyś mawiać do studentów wydziału samochodowego, że inżynier nie musi znać wszystkich wzorów na pamięć, musi jednak wiedzieć, gdzie ich szukać. Parafrazując tę maksymę i przenosząc do działalności warsztatowej, można powiedzieć, że „mechanik, czy diagnosta nie musi potrafić naprawić każdego zespołu, powinien jednak wiedzieć jak on funkcjonuje”. Coraz częściej tradycyjna naprawa zespołu poprzez wymianę uszkodzonych jego części traci sens. Producenci aut wymagają bowiem albo użycia bardzo specjalistycznych i niedostępnych narzędzi, albo wprowadzają nierozbieralne komponenty, bardzo drogie na afterrynku. W warsztacie pozostaje wówczas próba wymiany całego, niesprawnego zespołu (o tego typu problemach w odniesieniu do liczników pisze Ignacy Horowski zapraszam na stronę 14). Z kolei klient oczekuje, że wytypowanie w warsztacie źródła awarii odbędzie się bez uciekania się do kosztownej metody prób i błędów. Czy można jednak postawić trafną diagnozę bez wiedzy o tym, jak dany zespół funkcjonuje? Odpowiedź jest krótka nie można. Na przestrzeni ostatnich kilku lat pojawiły się liczne zaawansowane technicznie rozwiązania, o których w szkołach nikt nie uczył i nie szkoli z ich naprawy. Postaramy się wypełnić tę lukę i od tego numeru wprowadzamy nową rubrykę „Jak działa...?”. Do jej prowadzenia zaprosiliśmy znawcę tematu, Jerzego Dyszego. Polecam pierwszy odcinek o świecach zapłonowych zastępujących czujnik spalania stukowego.





Aktualności













SiteLock