Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

Przypominam sobie pewne zdarzenie, które miało miejsce dawno temu, gdy jesz¬cze stacja dealerska nazywała się zakła¬dem naprawy samochodów. Do kierowni¬ka owego zakładu zgłaszali się właściciele nowych aut produkcji radzieckiej z rekla¬macją, że po każdym deszczu mają wodę na dywanikach. Ponieważ problem nie¬szczelności w tym modelu był powszech¬ny i nieusuwalny, kierownik kwitował rozmowę z klientem krótkim, retorycznym pytaniem: „Czy kupował pan samo¬chód, czy łódź podwodną?". Wydawać by się mogło, że po 30 latach od tamtego zda¬rzenia, w ciągu których doszło do nieby¬wałego rozwoju techniki motoryzacyjnej, niedopracowane konstrukcje odeszły do lamusa. Nic bardziej mylnego. Samocho¬dy psują się coraz bardziej, a dowodem są statystyki awaryjności (obok publikujemy raport usterkowości za ostatnie 14 lat). Niektóre awarie są typowe dla niedopra¬cowanych systemów (np. kłopoty z filtra¬mi DPF), inne dla części danego producen¬ta (np. niskiej trwałości koła dwumaso¬we), a jeszcze inne - dla źle skonstruowa¬nych zespołów (np. zacinający się pedał gazu w Toyotach). W numerze opisujemy przykład fabrycznej wady pompy wody w silnikach 1.4 TSI, która objawia się wydzielaniem denerwujących pisków, a producent nie za bardzo potrafi poradzić sobie z tym problemem. Wydaje się, że co¬raz niższa ogólna jakość samochodów jest odwrotnie proporcjonalna do ich zaawan¬sowania technicznego i do atrakcyjności karoserii. Można w tym miejscu śmiało przywołać prawo Murphy'ego w jednej ze swoich odmian: „Nic nie wygląda z bliska tak ładnie, jak wyglądało z daleka". Jest to zła wiadomość dla potencjalnych klien¬tów nowych samochodów, natomiast dla warsztatów - już niekoniecznie.

 





Aktualności













SiteLock