Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

Opisywany w artykule przypadek dotyczy samochodu Peugeot 307 z silnikiem 2,0
HDI wyposażonym w filtr cząstek stałych FAP. Obecność filtra FAP w pewnym sensie przyczyniła się do wydłużenia czasu poszukiwania usterki w tym samochodzie. Właściciel pojazdu zgłosił się do warsztatu, ponieważ samochód w czasie jazdy nagle zgasł. Mimo wielokrotnego „kręcenia" rozrusznikiem, silnik nie dawał się uruchomić. Po przyholowaniu go do warsztatu, przystąpiono do poszukiwania przyczyn takiego stanu rzeczy. Pierwszym krokiem było odczytanie pamięci usterek za pomocą skanera diagnostycznego. W pamięci sterownika znajdował się jeden błąd informujący o uszkodzeniu czujnika ciśnienia doładowania. Logika wskazywała jednak, że uszkodzenie tego czujnika nie powinno uniemożliwiać rozruchu. Błąd ten został usunięty z pamięci sterownika. Kolejnym krokiem było sprawdzenie napędu rozrządu - i tutaj wszystko było w porządku. Po sprawdzeniu rozrządu, przystąpiono do jeszcze jednej próby uruchomienia pojazdu i - o dziwo - silnik zaczął pracować normalnie. Ponowna komunikacja ze sterownikiem dała wynik: „brak błędów w pamięci". Aby nie wydawać klientowi „niepewnego" samochodu, podjęto decyzję o pozostawieniu go w warsztacie z nadzieją, że coś naprowadzi na trop usterki. Przez kilka godzin samochód pracował z otwartą maską i nagle silnik zaczął wyraźnie zmniejszać prędkość obrotową. W tym momencie rzut oka na silnik wystarczył, aby stwierdzić,
co powodowało gaśnięcie. Winowajcą okazał się....





Aktualności













SiteLock