Trudne do zdiagnozowania źródła dudnienia, piszczenia czy klekotania dochodzące z podwozia samochodu klienta mogą napsuć niejednemu mechanikowi dużo krwi. Taki przypadek przedstawiono w artykule, tym ciekawszy, że dotyczył całkiem nowego samochodu. Do warsztatu przyjechał samochód, w którym pojawiały się dziwne odgłosy warkotu w wąskim zakresie prędkości między 80 a 130 km/h. Samochód był już wcześniej w autoryzowanej stacji oraz innych warsztatach, jednak albo z braku czasu, albo umiejętności nie udało się ustalić przyczyn hałasu i zlokalizować jego źródła. Pomimo rozebrania wielu podzespołów podwozia, wymiany kół, a nawet zdemontowania zbiornika paliwa, nie dało się określić miejsca usterki. Zagadka pozostawała długo nierozwiązana. W artykule omówiono całą procedurę lokalizowania tego typu niedomagania, aż do szczęśliwego zakończenia naprawy.