Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

 Do polskiego języka weszło nowe słowo „ikol”, pisane z angielska „eCall”, które oznacza połączenie alarmowe. System o tej nazwie stał się od tego miesiąca obowiązkowym wy­posażeniem nowo homologowanych aut w UE. Jak działa „ikol”, piszemy na stronie 7. Wprowadzenie nowego systemu rodzi jednak nowe proble­my, przede wszystkim związane ze sprawnością działania ratownictwa medycznego. Czy w Polsce jest odpo­wiednia liczba centrów powiadomień ratunkowych, aby obsłużyć wszystkie wezwania wysyłane poprzez eCall? Problemem będzie również weryfika­cja zdarzeń. Owszem, system eCall poprzez pracownika centrum będzie kontaktował się z kierowcą, ale gdy nie otrzyma żadnej odpowiedzi, we­zwie automatycznie służby ratunko­we. Jeżeli do każdego wezwania, na­wet stłuczki, będzie wysyłana karetka pogotowia i straż pożarna, to siłą rze­czy zabraknie tych zespołów na inne wezwania. Inny problem będą mieli właściciele samochodów, których pro­ducenci mają swoje własne centrale alarmowe i zawierają umowy z klien­tami o znacznie szerszych pakietach danych niż eCall. Czasami istnieją w nich zapisy, które dają systemo­wi producenta pierwszeństwo przy kolizji przed eCall, co może być nie­korzystne dla użytkownika. System eCall staje się obowiązkowym wypo­sażeniem samochodów… i tu poja­wia się kolejny problem. Jako element podlegający homologacji nie może być usuwany z pojazdu, a więc jego stan powinien być okresowo spraw­dzany podczas badań technicznych. Brak działającego systemu może być bowiem później kwestionowany przez ubezpieczyciela. Na czym miałoby polegać sprawdzenie eCall w SKP – nie wiadomo. Wprowadzając eCall, urzędnicy europejscy uspokoili swoje sumienia. Jednak wypadki powoduje najczęściej brak myślenia i brawura, a wkładanie kolejnych obowiązko­wych systemów niewiele pomoże.

Zapraszam do lektury numeru

Krzysztof Trzeciak





Aktualności













SiteLock